Protokół z Rady Powiatu

Pan Starosta poprosi! członków Zarządu Powiatu o przystąpienie do rozpatrzenia wniosku pana Wojciecha Zarzyckiego w sprawie przekazania pomieszczenia w Liceum Ogólnokształcącym im. ks. kard. Stefana Wyszyńskiego w Staszowie z przeznaczeniem na zorganizowanie pracowni komputerowej dla dzieci nie mających dobrych warunków nauki w domach i wypracowanie stanowiska w tej sprawie.

Poinformował, że przyniósł wycinek z gazety, które to pismo po sesji pani dyrektor otrzymała, a które było rozdawane przez pana Wojtka. Stwierdzi], iż sam zapoznał się z jego treścią dopiero na sesji i chciałby poznać stanowisko dyrekcji i grona nauczycielskiego, ponieważ Zarząd ma się odnieść do tematu, gdyż w gazecie jest informacja, że pan Zarzycki złożył pismo do Zarządu Powiatu.

/Wniosek pana Wojciecha Zarzyckiego (nr 8334) z dnia 23.09.2002 r. stanowi załącznik nr 3 do protokołu/

Pani Jolanta Zdrojkowska stwierdziła, iż najprawdopodobniej wczoraj otrzymała pismo, które skserowała od pana Naczelnika, bo do niej osobiście żadne pismo nie wpłynęło.

Zaznaczyła, że w życiu na oczy nie widziała pana Zarzyckiego. Stwierdziła, iż nawet jak siedział z Alfem, przechodząc, nie wiedziała kim jest. Po zapoznaniu się z powyższym pismem poszła do szkoty, gdyż w piśmie pan Zarzycki powołuje się na nauczycieli, Stowarzyszenie Pro Civitas i na Akcję Katolicką. W związku z tym, że musi liczyć się z opinią i zdaniem nauczycieli, nie mając jego treści przeczytała je nauczycielom. Następnie odczytała protokół z posiedzenia.

Protokół z nadzwyczajnego posiedzenia Rady Pedagogicznej odbytego w dniu 30 września LO:

Pani dyrektor Jolanta Zdrojkowska odczytała lisi Wojtka Zarzyckiego, który wpłynął do Zarządu powiatu w Staszowie z dnia 23 września. Pani dyrektor poprosiła nauczycieli o wypowiedź w (ej sprawie i zaopiniowanie listu. Głos zabrała p. wicedyrektor Lucyna Jankowska i stwierdziła, że nie uważa, aby propozycja Wojtka dotyczyła naszego liceum i naszego grona pedagogicznego. Pomoc pana Wojtka Zarzyckiego jest zbędna. Nasi nauczyciele pomagają uczniom słabym i będą to robić w dalszym ciągu w zależności od potrzeb, tym bardziej, ze liczymy na jedną zmianę. Oceniając wcześniejszą pracę pedagogiczną pauz Wojtka Zarzyckiego, dyrektor Jankowska nie uważa, by spełnił on wymagania nowych programów nauczania. Lekcje pana Wojtka Zarzyckiego i jego zabawy były krępujące i nie do opisania. Koleżanka Zofia Zuchara stwierdziła, że pomocy od pana Wojtka nie potrzebujemy. Dyrekcja naszego liceum jest w słanie zapewnić pomoc dzieciom w nauce. Pan Bielecki powiedział, że nie należy wniosku Zarzyckiego brać pod uwagę ponieważ nie jest on prawomocny. Brak wiarygodności osób podpisujących się we wniosku. Pan Ablewicz powiedział, że według niego ta nieoczekiwana pomoc Wojtka Zarzyckiego jest uwłaczająca naszej szkole. Pan Krzystanek powiedział, że Stowarzyszenie Pro Civilas, którego jest wiceprezesem nic nie wie na temat listu Wojtka Zarzyckiego i jego propozycji pracy w naszej szkole. Ks. Leszek Wiech i Janusz Filarowski jako przedstawiciele Akcji Katolickiej także nic nie wiedzą o planach Wojtka Zarzyckiego. Kolega Ablewicz stwierdził, ze ta akcja kolegi Zarzyckiego jest bardzo niekorzystna dla nauczycieli. Tej propozycji nie można zaakceptować. Wojtek Zarzycki pragnie bowiem sławy i wystąpień w mediach. Na dodatek nie przeprowadził on dyskusji, ani z dyrekcją naszego liceum, ani ze Stowarzyszenia Pro Civilas i Akcją Katolicką. Następnie p. Krzystanek stwierdził, że osobiście Wojtka lubi, ale uważa, że w jego postępowanie też duży wpływ miały media i one właśnie są w dużej mierze winne zaistniałej sytuacji. Wojtek bowiem pragnie sławy i wystąpień w telewizji. Kolega Krzystanek stwierdził, że zauważył zmianę w postępowaniu Wojtka, może Wojtek się leczy i teraz można by mu dać szansę, bo może naprawdę tym razem chce zrobić coś pożytecznego i fajnego. Kolega Ablewicz stwierdził, ze jest to wykorzystywanie szkoły dla zrobienia sobie popularności, a także działanie takie nie może być zaakceptowane przez naszych nauczycieli, gdyż jest ono szkodliwe dla szkoły. Kolega Makuch zabrała głos i powiedziała,. że nie czas na budowanie osobom żyjącym pomników. My nauczyciele liceum mamy obowiązek i jesteśmy w stanie pomóc wszystkim uczniom, którzy są lub będą w takiej potrzebie, dlatego propozycje Wojtka nie należy przyjęć ,i popierać. Na tym posiedzenie zakończono. Protokołowała Maria Pęczek.

Pan Starosta poprosił o wypowiedzi zebranych.

Pani Jolanta Zdrojkowska dodała, że wczoraj, pan Zarzycki przyszedł do niej. Podkreśliła, iż do tego dnia nie widziała go na oczy. Pokazała zarządowi ulotki, jakie zostały rozrzucone w szkole. Jest to list otwarty do wiceczcigodnej i niezwykle uroczej pani dyrektor Liceum Wyszyńskiego w Staszowie. Powiedziała, że nie ukrywa, iż są to miłe słowa, aczkolwiek myśli, że to jest napis na dropsach, a nie dowartościowywanie człowieka. Jeśli chodzi o pomieszczenia, o których pan Zarzycki pisze, że stoją puste. Stwierdziła, iż w ubiegłym roku momencie budowy to mieszkanie było zagospodarowane przez pracowników budowy, podobnie jak w roku bieżącym. Obecnie w pomieszczeniach jest zrobiony porządek, bo zrozumiałe, że przychodzący koleiny pracownik, musi w miarę godnie żyć i gdzie się umyć. Natomiast, jeśli chodzi o same pomieszczenia, pani dyrektor uważa, iż mając w szkole zespół metodyczny (który nie jest dla szkoły problemem, a wręcz przeciwnie, jak to wielokrotnie podkreślała) zauważyła, że pomieszczenie, które zostało ośrodkowi przekazane przez szkołę jest za małe. Nawet przedwczoraj rozmawiała, że najprawdopodobniej zespół metodyczny właśnie łam zostanie przeniesiony, żeby mieli osobne wejście, bo jest wielu nauczycieli, którzy przychodzą na rozmowy z metodykami. Powiedziała, że najprawdopodobniej tak się stanie. Uważała, że, gdyby pan Zarzycki choćby raz w życiu pojawił się u niej w gabinecie i porozmawiał z nią, to myśli, żeby ta propozycja miała zupełnie inny wydźwięk, niż pisanie karteczek.

Pan Starosta powiedział, że została powołana dyrekcja, z której zdaniem należy się liczyć.

Pani Jolanta Zdrojkowska zapewniła, że nie rozmawiała z tym człowiekiem nie widziała go na oczy do dnia dzisiejszego, mimo że on już o niej pisze.

Pani Skarbnik powiedziała, że z intencji listu można wywnioskować, iż pomoc ma być udzielana uczniom szkoły podstawowej i gimnazjum.

Pani Jolanta Zdrojkowska dodała, że wszystkim.

Pani Skarbnik przypominając wystąpienie pana Zarzyckiego na sesji podkreśliła, że mówił, iż będą przychodzili nauczyciele z „Dwójki” i z gimnazjum. Stwierdziła, że jeżeli pomoc jest skierowana do uczniów, to powiał nie jest organem prowadzącym dla tych szkół. Zauważyła, że inicjatywa ta będzie powiat kosztowała.

Pan Sekretarz stwierdził, że pan Zarzycki powołał się jeszcze na dyrektora Kozińskiego, że dyrektor Koziński miałby być niejako koordynatorem tych wszystkich działań wolontariuszy.

Pan Andrzej Kruzel powiedział, że jeśli chodzi o sprawę idei, to jest ona bardzo dobra. Natomiast, jeśli chodzi o człowieka i wiarygodność pomysłu do zrealizowania przez niego, to miałbym, co do tego wątpliwości. Sam może temu nie podołać. Ponieważ ta forma pomniku Jest tylko w cudzysłowie, należałoby się poważnie zastanowić, czy nie wygospodarować gdzieś kawałek pomieszczeń, które by nie kolidowały z placówkami oświatowymi i nie robiły kłopotu dyrekcji, Radzie Pedagogicznej w funkcjonowaniu. Natomiast osoby zajmujące się w formie wolontariatu szkoleniem dzieci miałyby jakieś pomieszczenie. Podkreślił, że jeśli chodzi o pomysł, to jest on niezły.

Powiedział, że sprawa komputerów, czy jest sprawą realną, czy nierealną, gdyż słyszał o nagrodach dla nauczycieli po 10 tys. zł, więc do tego podszedł trochę z przymrużeniem oka. Zauważył natomiast, że rzeczywiście są stanowiska komputerowe i komputery, które ofiarodawca chce przekazać i warto z tego skorzystać oraz zastanowić się nad tym pomysłem. W sprawie pomieszczeń stwierdził, że najprawdopodobniej dokumentacja znajduje się u kierownika budowy w tych pomieszczeniach i biuro: czy mieszkają tam pracownicy budowy? Rozpoczynając prace budowlane firma przywozi barakowóz. Te pomieszczenia winny służyć szkole nie firmom.

Pani Jolanta Zdrojkowska przepraszając, że wchodzi w słowo powiedziała, że w tym momencie pomieszczenia naprawdę nie stoją puste. Stwierdziła, że faktycznie, że równie dobrze może tam kłoś mieszkać i „cuda wianki” można tam robić. Podkreśliła, że one są i funkcjonują, po prostu istnieją i są wykorzystywane. Nie stoją puste.

Pan Andrzej Kruzel odnosząc się do wniosku powiedział, że pomysł jest bardzo dobry, pomysł-idea. A to, że były dyskusje i ocena wiarygodności, kto zgłosił wniosek nie ma wpływu na pomysł – to naprawdę nie jest zły pomysł.

Pan Jerzy Chudy mówiąc, że choć nie jest z tego środowiska, ale od paru lat słyszy, że pan Zarzycki to jakby sobie żarty robił z liceum. Kiedyś pracował u pana Kozińskiego, teraz pana Kozińskiego widzi jako swojego promotora, więc nie wie, co tu jest grane. Wydaje mu się, że to jest raczej kabaretowe podejście.

Pan Andrzej Kruzel zauważył, że należy się skupić się na tym, co pan Zarzycki pisze, natomiast nie patrzeć na człowieka. Czasami szary człowiek z ulicy może podsunąć super pomysł do zrealizowania. Natomiast, podkreślił, musiałoby to być instytucjonalnie inaczej przygotowane i należałoby porozmawiać z grupą nauczycieli, którzy potencjalnie chcieliby zająć się wolontariatem. Dodał, że ze wsi praktycznie 80 proc. dzieci, w życiu nie widziało komputera, a o internecie wiedzą tylko, że istnieje. Natomiast za dwa lata dziecko, które nie będzie umiało się posługiwać internetem, będzie totalnym analfabetą.

Pan Jerzy Chudy powiedział, że jego zdaniem, jeżeli chciałby coś zrobić na terenie szkoły, to najpierw pierwsze kroki skierowałby do dyrektora.

Pan Andrzej Kruzel zgodził się z wypowiedzią przedmówcy.

Jednak uważała, ze Zarząd nie powinien dyskutować w ogóle o ścieżce realizacji pomysłu, ale raczej zastanowić się jak ewentualnie ten pomysł spróbować wdrożyć w życie nie wspominając o autorze, który słusznie zauważy!, że coś takiego byłoby bardzo przydatne nawet w Staszowie.

Pan Jerzy Chudy uważał podobnie jak p. Skarbnik, że w większości autor mówił o dzieciach szkoły podstawowej, gimnazjum.

Pan Andrzej Kruzel zauważył, że wszystkie dzieci są nasze.

Pan Jerzy Chudy zgodził się z wypowiedzią przedmówcy.

Pan Starosta odniósł się do dyskusji w sposób następujący: Jego dwie córki chodziły do „ogólniaka” łącznie przez 6 lał, ponieważ się zazębiały. Obydwie na szczęście albo na nieszczęście były uczone przez pana Zarzyckiego i nic dobrego nie wspominają na temat jego sposobów nauczania (było trochę cyrkowo, było trochę głupot itp). W związku z powyższym zgodził się ze zdaniem pana Kruzla, jeśli chodzi o pomysł. Nie wie, czy w Domu Kultury, czy gdzie indziej, ale n,ie na terenie szkoły. Tym bardziej, że nikt nie wie, jaka młodzież miałaby przychodzić, czy z podstawówki, czy nie. To przy tym sposobie bycia pana Zarzyckiego, skądinąd na pewno zdolnego człowieka i o bardzo dobrych i szlachetnych intencjach, w szkole jest potrzebny spokój. Uważa, że nie należy wprowadzać drugiej dyrekcji na teren szkoły. Stąd jego punkt widzenia, że tak jak pan Kruzel mówi, należy bardzo poważnie do problemu się odnieść i rozważyć na ile starostwo mogłoby pomóc. Zapytał, czy Pan Naczelnik lub obecni chcieliby się w temacie jeszcze wypowiedzieć.

Pan Andrzej Kruzel zwrócił uwagę na zaistniałą sytuację, że jeden człowiek, który de facto stworzył dobrą ideę zaangażował teraz w sprawę zarząd, radę, dyrekcję i grono pedagogiczne.

Pan Starosta zaproponował, aby pan Kruzel porozmawiał z jego córkami, które teraz będąc już poza szkołą, inaczej patrzą na sposób i specyfikę prowadzenia zajęć przez pana Zarzyckiego. Podkreślił, że osobiście do tematu odnosiłby się poważnie, na tyle na ile powiał, czy starostwo mogłoby włączyć się, przynajmniej w części dotyczącej grupy młodzieży ze szkól średnich. Natomiast osobiście byłby przeciwny, żeby w jakiejkolwiek postaci wprowadzać pana Zarzyckiego na teren szkoły, opierając się na wypowiedziach różnych nauczycieli zawartych w protokole, który jednoznacznie do tematu się odnosi.

Pan Sekretarz powiedział, że na sesji pan Zarzycki wymieniał nazwiska kilku (przynajmniej cztery) nauczycieli. Zaproponował, aby porozmawiać z nimi, gdyż może oni też nic nie wiedzą o sprawie. Jako nauczycieli wymienił: panią Jaguś, dyrektora Kozińskiego i kogoś jeszcze,. Zauważy!, że z jednym z nauczycieli pan Zarzycki był na sesji. Nie wie jednak, kto to był.

Pan Starosta przypomniał, że nie, kto inny, tylko dyrektor Koziński usunął pana Zarzyckiego ze szkoły. Co dla niego jest tajemnicze.

Pan Andrzej Kruzel zasugerował, aby nie rozpatrywać personalnie pana Zarzyckiego, ponieważ jest to niepoważne, a właśnie trwa nad tym dyskusja. Należy wrócić do formalnego wniosku złożonego przez pana Zarzyckiego, choćby z uwagi na to, że wniosek był dyskutowany na sesji i trzeba mu odpowiedzieć, bo w przeciwnym wypadku autor wykorzysta media, a media, zrobią ze sprawy hit.

Pan Starosta powiedział, że my nie musimy być „niewolnikami mediów. Jeżeli czasem ktoś robi wygłupy.”

Pan Andrzej Kruzel stwierdził, że „nie chodzi o to czy musimy być niewolnikami, czy nie. Bo pomysł jest, co do idei słuszny. Natomiast, jeżeli chodzi personalnie jeszcze raz powtarzam, nigdy bym też nie powierzy! tego zadania tylko panu Wojtkowi, ale należy zachęcić grono osób o pomoc w realizacji pomysłu.” Pan Jerzy Chudy zgodził się ze swoim przedmówcą, że pomysł jest bardzo słuszny, tylko wiarygodność osoby jest dla niego wątpliwa. Odniósł się do rozstrzygnięcia przetargu na jakąś inwestycję, kiedy to bierze się pod uwagę wiarygodność firmy. Jeżeli 3-5 lat temu pan Zarzycki śmiał się z liceum, stawiał pomniki dla liceum, a teraz chce być…

Pan Andrzej Kruzel stwierdził, że nie należy traktować wniosku pana Zarzyckiego jako prośby o przekazanie pomieszczeń mieszkalnych. Natomiast należy rozpatrywać go tylko w kategoriach – pomysłu stworzenia jakiegoś lokalu, miejsca, w którym mogłyby być prowadzone pozalekcyjne zajęcia w formie wolontariatu dla dzieci, które nie mają możliwości korzystania w pełni z dobrodziejstw z współczesności, z komputerów w domach.

Pan Jerzy Chudy stwierdził, że zarząd odpowiedział sobie na pierwsze pytanie, ze pan Zarzycki chce stworzyć pracownię komputerów w liceum. Powołał się na protokół z posiedzenia Rady Pedagogicznej, który negatywnie opiniuje pomysł. Powiedział, że w takim razie zadaniem zarządu jest znalezienie lokalu gdzieś indziej.

Pan Starosta zgodził się z sarną ideą podkreślając, ze temat nie wchodzi w rachubę, jeżeli chodzi o Liceum Ogólnokształcące. Zaproponował skierować do pana Zarzyckiego tę informację z prośbą, żeby sprecyzował dokładnie jak by on to ewentualnie widział. Wówczas Zarząd mógłby się zastanowić nad inna lokalizacją na terenie miasta. W związku z tym wyłaniałaby się jednak sprawa pomieszczenia: odpłatności itp. Ale to byłby jakby kolejny etap. Ponieważ jest wymieniana młodzież również szkól podstawowych pana Zarzyckiego należałoby poprosić o sprecyzowanie czy to jest młodzież z konkretnej szkoły podstawowej, bo wówczas ewentualnie można by zrobić spotkanie z rodzicami tej młodzieży i temat uściślić.

Pan Andrzej Kruzel zwrócił się do pana Starosty, aby nie prowadzić takiej korespondencji z panem Zarzyckim, ponieważ zarząd „się zapętli”. Należy wystosować do niego krótką odpowiedź: że pomysł jest bardzo dobry, zarząd ten pomysł „kupujemy”, natomiast propozycja i forma zaproponowana przez Pana nie jest na obecnym etapie do przyjęcia. W przeciwnym wypadku pan Zarzycki będzie zwoził dzieci z okolic i tłumaczył, „że trzeba ich jeszcze samolotami wozić”. Stwierdził, że nie należy włączać się w polemikę. Problem i temat jest godny poważnego potraktowania.

Pan Starosta zgodził się z panem Kruzlem poddał pod głosowanie członków zarządu następujące zdanie – Kto jest za, pozytywnie opiniuję samą sugestię, natomiast bez wprowadzania tematu na teren LO.

Podczas głosowania na sali obrad obecnych było 3 członków Zarządu Powiatu w Staszowie. Wynik głosowania był następujący: 2 głosy „za” przyjęciem propozycji p. Starosty i głos „wstrzymujący się”.

Pan Andrzej Kruzel powiedział, że wstrzymuje się od takiego sprecyzowania idei. Stwierdził, że być może przyjdzie taka sytuacja, że na terenie liceum coś takiego się wprowadzi.

Pan Jerzy Chudy powiedział, że na dzień, dzisiejszy zarząd ma opinię Rady Pedagogicznej i wszystko jest jasne.

Pan Andrzej Kruzel stwierdził, ze zgadza się z tym, pomysł pana Wojtka Zarzyckiego należy potraktować poważnie. Zauważył, że w tym środowisku jest wielu nauczycieli i w formie wolontariatu może chcieliby coś takiego prowadzić. Tylko będzie im potrzebny „jakiś lokal”.

Pan Jerzy Chudy powiedział, że jego zdaniem, jeśli taka akcja zostanie zawiązana I będą chętni nauczyciele, to na pewno p. dyrektor dla nich znajdzie pomieszczenia.

Pierwsza część posiedzenia Zarządu Powiatu zakończyły się o godzinie 11.00.

 

Podziel się na:
  • Śledzik
  • Twitter
  • Blip
  • Facebook
  • Wykop
  • Google Bookmarks

2 odpowiedzi na „Protokół z Rady Powiatu

  1. plumplum pisze:

    Strach, zgrzytanie zębami, Jola Niezatapialna
    „Nasi nauczyciele pomagają uczniom słabym „, słabym to dopiero teraz mają w porównaniu do tych co mieli

  2. Pietrulla pisze:

    Ciesze sie ze znalazlem twoja stronke, teraz jestem tu stalym gosciem, tylko troche ciezko bylo ja znalezc w wyszukiwarce na podana fraze, trzeba ja lepiej wypozycjonowac. Podepnij sobie ja do systemu wymiany linkow i masz pozycjonowanie za darmo, ruch powinienen ci wzrosnac kilkakrotnie jak wbijesz sie na pierwsza strone google.
    Wpisz sobie w google – seo stronka z seo poradami – tu jest wszystko opisane, napewno ci sie przyda
    pozdro

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *